×

W odcinku usłyszysz:

  • Jakie są wymówki, które powstrzymują nas przed działaniem?
  • Dlaczego warto przełamywać swoją niechęć do działania?
  • Jak zarażać się energią?
  • O zasadzie tylko jedna rzecz tylko przez minutę.
  • O działaniu pomimo emocji.
  • Dlaczego warto myśleć o efekcie końcowym swoich działań?
  • O roli nagradzania się.
  • Czy zawsze będzie chciało nam się działać?

Linki:

Transkrypcja nagrania:

Cześć! Witaj w drugim odcinku podcastu „Strefa Produktywności”. Ja nazywam się Anita Kowalska i w dzisiejszym odcinku podzielę się z Tobą sześcioma moimi sprawdzonymi sposobami na to, jak zacząć działać nawet wtedy, kiedy bardzo Ci się nie chce. Myślę, że jest to temat, który każdy z nas zna aż za dobrze, dlatego, jeżeli jesteś ciekaw, jakie to są sposoby, to zapraszam Cię do wysłuchania audycji.

Jako trener efektywności osobistej bardzo często spotykam się z różnymi wymówkami, które powstrzymują nas przed działaniem. Najczęściej jest to oczywiście: „Nie mam czasu” albo „Nie wiem jak”, albo „Boję się”. Ale taka wymówka, do której przyznajemy się publicznie najmniej chętnie to jest wymówka „Nie chce mi się”. Co z tym zrobić, jeżeli masz czas, aby coś zrobić, nawet wiesz co zrobić i jak to zrobić, ale powstrzymuje Cię to, że po prostu nie chce Ci się zacząć działać. I nie mówimy tu o takiej sytuacji, kiedy naprawdę nie masz do tego energii, kiedy masz za sobą ciężki dzień, albo kiedy jesteś, no już wręcz wyeksploatowany i potrzebujesz odpocząć. Nie mówimy o takich sytuacjach. Myślę, że każdy z nas dobrze wie, o jakie sytuacje chodzi. Chodzi po prostu o to, kiedy Ty wiesz, że powinieneś zrobić, ale nie bardzo Ci się chce, z różnych powodów. Dzisiaj nie o powodach, dzisiaj o rozwiązaniach. Pokażę Ci dzisiaj, opowiem Ci tak naprawdę dzisiaj o kilku moich sprawdzonych sposobach, dokładnie o sześciu, które mi pomagają przebrnąć przez ten pierwszy etap niechęci do działania. Bo oczywiście jestem również człowiekiem i tak, jak każdy mierzę się z tym, że nawet kiedy mam czas, to po prostu i tak nie działam. Dlatego, że mi się po prostu nie chce działać. I oczywiście staram się, aby tych sytuacji było jak najmniej. I te sześć sposobów najczęściej działa niezawodnie, ale oczywiście jest tam kilka procent takich sytuacji, gdzie one nie zadziałają – po prostu nie chce mi się tak bardzo, że no nie ma bata, nie robię. Ale w większości przypadków umówmy się, że w jakichś około 95% te metody działają dla mnie niezawodnie i mam nadzieję, że zadziałają również dla Ciebie. W takim razie zaczynamy.

Pierwszy punkt to jest cytat „Zacznij, to Ci się zachce”. To jest cytat ze mnie z okresu, kiedy miałam pięć lat. To już jest wręcz taka anegdota, która krąży w mojej rodzinie, ponieważ podobnie jak prawdopodobnie we wszystkich polskich albo większości polskich domów w sobotę się sprząta, to również u mnie w domu rodzinnym w soboty się zawsze sprzątało, ale oczywiście nie zawsze chciało się sprzątać. I któregoś dnia moja mama podzieliła się ze mną właśnie takim zdaniem: „Och, jak mi się nie chce dzisiaj sprzątać”, na co ja miałam jej odpowiedzieć: „Mamo zacznij, to ci się zachce”. No wówczas nie zdawałam sobie sprawy, jak mądre są to słowa. I myślę, że jak by się bliżej zastanowić to każdy z nas w którymś momencie życia już się z tym spotkał. Oczywiście nie jestem jedyną osobą, która na to wpadła. Wielu ludzi przede mną, po mnie i być może nawet w tym momencie wpada, odkrywa dokładnie tę samą zasadę, że kiedy zaczynasz działać to pojawia się energia do tego, aby to działanie dokończyć. Pojawia się chęć, pojawia się ciekawość. Mózg prawdopodobnie też chce otrzymać nagrodę za to działanie, więc sam się wkręca i pomaga nam doprowadzać pewne czynności do końca. No najważniejszy jest ten punkt, aby się przełamać na tym samym początku, aby mimo tej niechęci jednak zrobić ten pierwszy, choćby mały, ale jednak krok. Z taką właśnie świadomością, że jak zacznę, to na pewno mi się zachce. Bardzo często mam tak, że zaczynam coś tworzyć, pisać nagrywać czy to kurs online, czy to podcast, czy kolejny piszę rozdział książki, czy jakiś artykuł na bloga, czy wpis na media społecznościowe i oczywiście najczęściej też mi się nie chce. Też nie jest tak, że od razu mam wenę, aby coś napisać i od razu mam w głowie koncepcję, co tam powinno się w środku znaleźć. Ale za każdym razem powtarzam sobie to jedno zdanie: „Anita, zacznij, to ci się zachce. To może być najmniejszy krok, ale po prostu zacznij”. I wtedy zawsze mówię: „Okej, dobra, tylko zacznę czy zobaczę czy przyjdzie energia. Najwyżej, jak nie przyjdzie to nie będę tego kontynuować, daję sobie do tego prawo.” Ale najczęściej, w właśnie w 95% tak na oko ta wena czy ta chęć dokończenia zadania przychodzi i faktycznie realizuję to zadanie do końca.

Drugi mój sposób to jest DAJ SIĘ ZARAZIĆ ENERGIĄ. Nie wiem czy też tak macie, ale ja bardzo często potrzebuję troszeczkę się zarazić tą energią od kogoś innego. I najczęściej robię to na dwa sposoby. Najpierw szukam kogoś, kto działa w podobnej branży do mojej albo robi podobną czynność do mojej. Na przykład, jeżeli chcę się zmobilizować do nagrania kolejnego odcinka czy napisania kolejnego rozdziału książki, to szukam osób, które też są na tym etapie, obserwuję różne osoby, o których wiem, że one również się z tym mierzą i najczęściej w mediach społecznościowych dzielą się: „A dzisiaj napisałem tyle, a dzisiaj nagrałem kolejny, a właśnie nagrywam kurs”. I to też pokazuje: kurczę, jak fajnie, on działa, ja też bym chciała tak działać i też chciałbym mieć już kolejny efekt, kolejny etap tego celu. Więc jakby od razu automatycznie przychodzi do mnie ta energia. Kiedy widzę, że ktoś coś robi, sama nabieram energii, żeby to zrobić. I celowo faktycznie wyszukuję te osoby, które podobne cele realizują, abym mogła właśnie czerpać od nich, kiedy one i tak już się właśnie w tym celu dzielą tą swoją energią z innymi. Ludzie uczą się przez naśladownictwo, ale też inspirują się przez naśladownictwo i też zachęcają się do działania poprzez obserwowanie, jak działają inni. Więc, jeżeli wiesz, że tak to działa, to poszukaj też takich osób w twoim otoczeniu, które tak na Ciebie działają. To jest mój sposób. To działa również nie tylko w przypadku takich celów, no zawodowych czy związanych z rozwojem osobistym, ale to działa nawet w przypadku sprzątania. Kiedy bardzo mi się nie chce sprzątać, a no chciałabym mieć posprzątane, to najczęściej wtedy włączam sobie jakiś program, w którymś ktoś sprząta i automatycznie nabieram chęci do tego, aby również uporządkować swoje otoczenie. Więc naprawdę to działa, przynajmniej działa dla mnie. Daj mi znać, czy zadziała również dla Ciebie. Ale daj się zarazić energią. Jeżeli nie filmy, a masz okazję spotkać się z kimś na żywo, co do kogo masz pewność, że on na pewno realizuje jakieś ciekawe rzeczy, że jest osobą sprawczą, efektywną, energiczną, to warto się z taką osobą spotkać na kawę i dać się zarazić tej osobie tą energią. Ja też bardzo często jestem taką osobą dla innych i chcę Wam powiedzieć, że przy takiej relacji zyskują obie osoby. Zarówno ta osoba, która się dzieli, ponieważ ma odbiorcę i widzi też jego reakcję i też jest w stanie… to jest też dla niego taki dobry test, aby zobaczyć, jak ten projekt, nad którym ta osoba pracuje działa na innych, jak jest odbierany. Często sama otrzymuje jakieś informacje zwrotne, które jej się przydają. No a ta druga osoba, która jest w tej sytuacji odbiorcą ma po prostu więcej energii też się inspiruje do działania. Ja już wiele miałam takich przypadków, kiedy ktoś pod wpływem po prostu rozmów ze mną też zaczynał nowy biznes, zaczynał w ogóle jakieś zmiany w swoim życiu, zaczynał się rozwijać. Więc jest to taka fajna wymiana energii, z której ja zarówno korzystam, jako dawca i jako biorca, mówiąc już tak zupełnie kolokwialnie. Tak że daj się zarazić energią.

Punkt trzeci to TYLKO JESZCZE JEDNA RZECZ, TYLKO PRZEZ MINUTĘ. To jest najczęściej to, co sobie powtarzam, kiedy nie chce mi się zacząć działać, no ale jednak chcę, aby coś zostało zrobione. Wtedy tak celowo siebie oszukuję. Ja oczywiście wiem, że jest to ściema, ale jednak za każdym razem jakoś to działa. I powtarzam sobie: Dobra, to napiszę tylko jedno zdanie. Albo, jeżeli mam pomyć naczynia, a nadal nie mam zmywarki, to mówię sobie: Dobra, pomyję tylko talerze, tak. Oczywistym jest, że jak zacznę, że jak już się zabiorę do tej pracy z tą myślą, że dobra, tylko talerze, to i tak dokończę tą czynność, nie ma bata po prostu, aby było inaczej. Ale daję też sobie takie przyzwolenie, że jeżeli faktycznie na przykład pisząc artykuł, napiszę to pierwsze zdanie czy pierwszy akapit i dalej po prostu, no ni w prawo, ni w lewo nie pójdzie mi to, to daję sobie też takie przyzwolenie na to, że dobra, jeżeli zrobię faktycznie to przez pięć minut, zrobię tą czynność, na którą się umawiam sama ze sobą i nie pójdzie to dalej, to jestem gotowa zrezygnować. I wtedy mam, nie wiem czy jest to jakiś mechanizm, który już został opisany przez naukę, być może ma to coś wspólnego z ciałem migdałowatym, które, no nie wyczuwa tutaj jakiegoś dyskomfortu, zagrożenia, czegoś nieznajomego, to tego nie wiem. Natomiast u mnie za każdym razem to działa bezbłędnie, pomimo tego, że wiem, że jaki jest mój finalny cel, że chcę zrobić tą czynność w całości, to dając sobie takie prawo do tego, aby odpuścić jednak, pomimo tego małego, minimalnego kroku, to po prostu zawsze to działa. A w momencie, kiedy już zacznę, kiedy zrobię ten mały krok, to nagle przychodzi właśnie ochota, aby to dokończyć, przychodzi energia, przychodzi wena, przychodzi właśnie coś takiego, że po prostu chce się działać dalej, albo wręcz okazuje się, że to wcale nie było takie straszne i przez to właśnie kontynuuję dalej tą czynność. To ma dużo wspólnego właśnie z tym „Zacznij, to ci się zachce” to jest jakby taki kolejny krok. Zacznij, to ci się zachce, a zacznij po prostu od małego kroku. Więc to się ze sobą wiążę.

Punkt czwarty to ZAUWAŻ EMOCJE I DZIAŁAJ POMIMO. Kiedy przychodzi do mnie taka emocja pod tytułem nie chce mi się albo jestem zmęczona, albo, nie wiem, źle się czuję na przykład, to po prostu zauważam to, okej, jestem zmęczona, okej, nie chce mi się. To jest jakaś emocja. I staram się działać pomimo. Nie chce mi się i działam. Staram się, aby to nie było: Nie, nie chce mi się, dobra, do odpuszczam tylko: Nie chce mi się i w takim, po prostu w takiej niechęcie rozpoczynam to działanie. Staram się oddzielić emocje od akcji, czyli od działania. Ponieważ, no nigdy nie będzie tak, że zawsze mi się będzie chciało działać. Ja już to wiem, przerabiałam to już naprawdę dziesiątki, jak nie setki razy i wiem, że to jest tylko emocja. I to, że mi się nie chce jest jakimś takim nawykiem myślowym. Czymś, co często mnie powstrzymywało przed działaniem, ale jednak im częściej ja pokonuje tą niechęć, to osłabia jakby ten nawyk i coraz częściej faktycznie udaje mi się przez to przebrnąć. Nie zawsze to działa. Te parę procentów, o których mówiłam, te 5% kiedy to nie działa, to najczęściej jest przy tej metodzie. Dlatego że czasem ta emocja, to uczucie jest tak silne, że faktycznie, no przegrywam z nim, ale często staram się działać pomimo. Pomimo że mi się nie chce, ale też pomimo tego, że się czasem boję, pomimo tego, że czuję jakiś dyskomfort, pomimo tego, że faktycznie mam mało czasu, to staram się działać pomimo. I gdzieś mam z tyłu głowy zawsze to, że jeżeli chcesz osiągać swoje cele, to zawsze będziesz musiał działać pomimo czegoś. Dlatego, że no życie to jest ogólnie sztuka wyboru – to moim zdaniem najmądrzejsze co powiedziane o efektywności osobistej, choć pewnie nie mówiono o tym w tym konkretnym kontekście, że zawsze musimy dokonać jakichś wyborów. I możemy okej, dzisiaj usiąść na kanapie i będzie nam wygodnie, ale ostatecznie po roku na przykład nie zbierzemy efektów. No rok jest tu oczywiście umowny, ale chodzi o to, że to, co zasiejemy dzisiaj zbierzemy później. Jeżeli dzisiaj nic nie zasiejemy, to nic nie zbierzemy. Jeżeli źle zasiejemy, no to też źle zbierzemy. Więc zawsze staram się pomyśleć: Okej, nie chce mi się, ale działam pomimo, bo coś za tym stoi, bo wiem, że ma to sens, bo wiem, że mnie to prowadzi do moich celów. I myślę, że jest to coś, co trzeba sobie prędzej czy później wypracować, aby działać pomimo tego. To czy Ci się chce, czy Ci się nie chce na dobrą sprawę dla działania nie ma znaczenia. To jest tylko uczucie, które można po prostu zauważyć, ale działać pomimo niego.

Piąty punkt to MYŚL O EFEKCIE KOŃCOWYM. I to jest rzecz, która na mnie działa chyba najlepiej. Dlatego że jestem osobą, która planuje długoterminowo i planuje dość strategicznie i też staram się ugruntować swoje cele w takiej sieci innych celów i wiem, że praktycznie każdy cel, który realizuję czy każda czynność składa się na coś. Czynność składa się na cel, cel składa się na długoterminową strategię. I mam takie poczucie, że na końcu zobaczę tą nagrodę, o którą mi chodzi i mnie to mobilizuje. I bardzo często wiedząc, że tak funkcjonuję zaczynam właśnie z taką wizją końca, o której mówił Covey. I na przykład, jeżeli zaczynałam myśleć o tym podcaście, to absolutnie pierwszą rzeczą, którą zrobiłam było stworzenie okładki. Dlatego, że to było coś, co mogłam sobie zwizualizować, coś już takiego, co było namacalnego. I jeżeli chciałam, aby to się stało faktycznie rzeczywistością, aby ten podcast powstał, aby on tak wyglądał, aby tak, no wyglądał tak dokładnie, jak ja sobie to wyobraziłam, to ta okładka była dla mnie taką kotwicą i pomagałą mi sobie to zwizualizować. I zawsze, kiedy po prostu chciałam postawić kolejny krok, a też oczywiście były takie momenty, kiedy mi się nie chciało, to sobie mówiłam: Kurczę, ale ja chcę żeby ten podcast wyszedł, żeby on był taki konkretnie, jaki sobie zaplanowałam. I ta myśl, że w końcu przyjdzie ten dzień – dzień premiery podcastu – i to wszystko będzie dopięte na ostatni guzik tak, jak chcę, to samo w sobie mnie motywowało. Bardzo często też jest tak, że poleca się osobom, na przykład, które piszą książki, aby gdzieś na wczesnym etapie powstała okładka. Bo to już jest znowu coś, do czego Ty ostatecznie idziesz i co już możesz sobie zacząć wizualizować. I przypuszczam, że do wielu celów można stworzyć sobie taką wizualizację. Mapa marzeń mogłaby być też taką wizualizacją w szerszym kontekście, jeżeli chcesz sobie zwizualizować kilka celów czy swoich marzeń, do których w ogóle idziesz w życiu, to na pewno jest to takie narzędzie, które będzie gdzieś dodawało Ci energii do działania i przełamywania tych momentów właśnie niechęci, takiego oporu, kiedy po prostu nie chce Ci się działać, a wiesz, że powinieneś, aby ostatecznie zobaczyć na końcu drogi ten swój cel.

I kolejnym szóstym punktem to jest WYBIERZ NAGRODĘ. Za każdym razem, kiedy nie chce mi się działać i wiem, że muszę włożyć dużo energii w to, aby jednak coś zrealizować, to wybieram sobie jakąś drobną nagrodę. Albo jakąś przyjemność, którą sobie zrobię. Czasem coś sobie kupię, a czasem to jest zupełnie coś takiego w stylu: Jak nagram ten odcinek, ja napiszę ten artykuł, jak zrobię to czy tamto, to wtedy na przykład pójdę na basen, pójdę na kijki, albo pójdę do sklepu coś tam kupić, co od dawna chciałam kupić i wybiorę ten moment właśnie zaraz po. Albo zobaczę sobie jakiś serial, który chcę obejrzeć, albo przeczytam sobie jakąś książkę. Coś takiego, co nastąpi po tej czynności. Tak, aby faktycznie zmobilizować się, aby zacząć już teraz, aby jak najszybciej skończyć, aby potem móc doświadczyć tych przyjemności, które nadchodzą po pracy. Jeżeli chodzi o takie większe cele, no to oczywiście mówimy już o innych nagrodach, większych odpowiednio. Ale tak naprawdę mam taki zwyczaj, aby za każdym razem się jakoś nagradzać, aby za każdą tą czynnością stała jakaś mini nagroda w przeróżnej postaci. Tak, aby faktycznie mieć taką jeszcze dodatkową motywację do tego, aby zrobić to teraz dokładnie w tym momencie.

Tak więc podsumowując: Pierwsze to: „Zacznij, to ci się zachce”, drugie „Daj się zarazić energią osobom”. Czy to na żywo, czy to poprzez jakieś filmy video czy Insta Stories, które ktoś nagrywa właśnie w tym celu, aby Ciebie zainspirować. Po trzecie tylko jedna rzecz, tylko przez minutę. Czyli spróbuj siebie samego troszeczkę oszukać i dać sobie też przyzwolenie do tego, aby odpuścić, jeżeli faktycznie nie przyjdzie energia za tym. Ale najczęściej okazuje się, że jeżeli chcemy i zaczniemy to ta energia przychodzi i doprowadzamy tą czynność do końca. Czwarty punkt to „Zauważ emocje i działaj pomimo tego. Czyli pomimo, że mi się nie chce. Okej, zauważam, nie chce mi się, ale mimo tego to zrobię. Taki niechętny, ale to zrobię. I piąty punkt „Pomyśl o efekcie końcowym. Pomyśl, do czego ty idziesz. Jak to będzie wspaniale, kiedy to stanie się rzeczywistością. Nawet, jeżeli to ma być sprzątanie, to wyobraź sobie ten czysty, piękny, pachnący dom, który aż po prostu bije od niego harmonia i jakaś wspaniała energia, która wiąże się z tym, kiedy wspaniale posprzątasz. Pomyśl po prostu o tym, do czego Ty idziesz. Mnie ten efekt niesamowicie mobilizuje, mam nadzieję, że Ciebie też. I szósty punkt „Wybierz nagrodę”. Nawet jeżeli będzie to obejrzenie serialu, to wybierze to po wysiłku, a nie przed. Czyli jeżeli chcesz obejrzeć serial, to musisz sobie na niego najpierw zasłużyć. Czyli najpierw zrób to, co długofalowo doprowadzi Cię do twoich celów i przyniesie Ci w życiu dobre owoce, a dopiero potem postaw na rozrywkę czy… No umówmy się, że jest to rozrywka. I pamiętaj, nigdy nie będzie tak, że zawsze będzie Ci się chciało działać, że zawsze biometr będzie korzystany i zawsze wszystko będzie Ci sprzyjało, abyś tylko zrobił to zadanie, które właśnie na Ciebie czeka. Umiejętność przekonywania samego siebie czy czasami pokonywania własnej niechęci jest umiejętnością, która przyda Ci się w wielu aspektach życia. Praktycznie w każdym celu, który będziesz chciał kiedykolwiek zrealizować. Dlatego warto szukać nowych sposób. Tak naprawdę cokolwiek działa, cokolwiek jest skuteczne warto stosować, warto wypróbować. Mam nadzieję, że wypróbujesz przynajmniej jeden z tych sposobów. Oczywiście rekomenduję Ci, abyś wypróbował wszystkie i proszę Cię koniecznie, daj mi znać, jak je oceniasz, jak sprawdzają się w Twoim przypadku. A jeżeli ten odcinek podcastu Ci się podobał i chciałbyś, abym nagrywała dalej takie odcinki, to koniecznie zostaw mi ocenę w iTunes, na pewno pomoże mi to dotrzeć do nowych odbiorców. Ja już Ci dzisiaj serdecznie dziękuję i zapraszam Cię do kolejnego odcinka. Cześć!